metamorfoza mieszkania w bloku z wielkiej płyty

W bloku z wielkiej płyty na warszawskim Mokotowie, mieści się 37-metrowe mieszkanie, które niedawno przeszło całkowitą metamorfozę. Dzięki wyburzeniom, przemyślanym rozwiązaniom, wprowadzeniu akcentów kolorystycznych i dużej ilości roślin, mieszkanie „po babci” zyskało zupełnie nowe życie oraz charakter. Autorkami tych zmian są Joanna Felczuk i Anna Baranowska z Podczas gdy w latach 70 w Europie Zachodniej ostatecznie wycofano się z technologii wielkopłytowej uznając ją za zbyt kosztowną i energochłonną, w Polsce dopiero nastąpił jej rozkwit. Na terenie całego kraju powstawały Fabryki Domów, a nowe osiedla wyrastały jak grzyby po deszczu. Często byle jak i w pośpiechu, co dziś budzi Generalny remont 55-metrowego mieszkania w bloku z wielkiej płyty homebook.pl - Generalny remont 55-metrowego mieszkania w bloku z wielkiej płyty Historie wnętrz Generalny remont Sam projekt architektoniczny natomiast, oszacowano na 5000 złotych. Mieszkanie w bloku z wielkiej płyty – wyzwanie przyjęte. Zespół Na Antresoli znany jest z bardzo kreatywnego podejścia do projektowanych przestrzeni. Tym razem ich zadaniem było stworzenie wnętrza dla młodego małżeństwa z dzieckiem w drodze. Mieszkanie o powierzchni 80 m2, musiało być wygodne dla powiększającej się rodziny Musimy jednak zdawać sobie sprawę, że w starym bloku z wielkiej płyty instalacja elektryczna doprowadzona do mieszkania może być dość słaba - mała moc przyłączeniowa, jednofazowa instalacja elektryczna (230 V) oraz niskie zabezpieczenie przedlicznikowe. Oznacza to, że wszystkie pola płyty nie będą mogły jednocześnie pracować Spiele Zum Kennenlernen In Der Gruppe. Moda na vintage pokazuje, że różne trendy powracają i okazują się być strzałem w dziesiątkę. Czy jednym z takich come backów będą mieszkania w blokach z lat 70. i 80.? Jeśli ich aranżacja będzie podobna do wnętrza zaprojektowane przez biuro Na Antresoli, jesteśmy na tak! Dziś pokażemy Wam mieszkanie w bloku z wielkiej płyty, którego wnętrze jest wynikiem romansu stylu skandynawskiego i loftowego, pod patronatem ducha lat 80. Zobaczcie efekt tego niecodziennego miksu. Mieszkanie w bloku z wielkiej płyty. |Proj. Na Antresoli; fot. Bartek Rąkowski Strefa dzienna – jak ją urządzić | Najciekawsze projekty architektów Mieszkanie w bloku z wielkiej płyty – wyzwanie przyjęte Zespół Na Antresoli znany jest z bardzo kreatywnego podejścia do projektowanych przestrzeni. Tym razem ich zadaniem było stworzenie wnętrza dla młodego małżeństwa z dzieckiem w drodze. Mieszkanie o powierzchni 80 m2, musiało być wygodne dla powiększającej się rodziny, posiadającej trzy koty. Jednocześnie inwestorzy są miłośnikami bloków z wielkiej płyty, dlatego chcieli zachować ducha, charakterystycznego dla tego typu budownictwa. Wyzwanie postawione przed architektkami, nie należało do najłatwiejszych. Jednak efekt finalny, może spowodować, że mieszkania w blokowiskach zyskają rzesze nowych fanów. Lamperia zdobiąca ściany, nawiązuje do klimatu budownictwa z wielkiej płyty. | Proj. Na Antresoli; fot. Bartek Rąkowski Mieszkanie wymagało generalnego remontu, przede wszystkim po to by na nowo podzielić przestrzeń, tak by stała się bardziej otwarta i funkcjonalna. Udało się zachować oryginalny, dębowy parkiet, który po wycyklinowaniu i polakierowaniu, otrzymał drugie życie. Nawiązań do klimatu wielkiej płyty jest więcej: lamperia na ścianach, oryginalne płytki lastryko, a także charakterystyczny kaloryfer żeberkowy. Warto też zwrócić uwagę na wariację na temat meblościanki, która znajduje się w salonie. Zabudowa jest lekka, posiada wiele miejsc do przechowywania, a nawet biurko z podstawą po starej maszynie do szycia. Niezwykłe połączenia stylów Aranżacja wnętrza miała połączyć ducha lat 80. z współczesnością, przy zachowaniu funkcjonalności wnętrza, w którym za chwilę pojawi się dziecko. Architektki zdecydowały się na połączenie stylu loftowego ze skandynawskim i dodanie kilku akcentów, charakterystycznych dla mieszkań z wielkiej płyty. Kolorystyka opiera się na jasnych barwach: złamanych bielach i ciepłych szarościach, uzupełnionych akcentem w postaci zieleni. Wśród materiałów dominuje drewno oraz metalowe elementy, pomalowane na czarno. Własnie one wprowadzają lekko loftowy charakter, który został zaakcentowany również przez industrialne drzwi. Liczne rośliny ocieplają mieszkanie i stanowią żywą dekorację. Niezwykłe połączenie stylów, które zostało zastosowane w tak trudnym wnętrzu, sprawdziło się idealnie i dało nowe spojrzenie na mieszkanie w bloku z wielkiej płyty. Wariacja na temat meblościanki. | Proj. Na Antresoli; fot. Bartek Rąkowski Motyw vintage we wnętrzach – jak połączyć historię z nowoczesnością Zainspiruj się stylem wnętrza Zapytaj // naszego eksperta Zobacz // próbki i ekspozycję Nowoczesne mieszkanie – METAMORFOZADzisiaj dla Państwa starszy projekt, ale na pewno wart zobaczenia. Metamorfoza mieszkania w bloku z wielkiej płyty w Tarnobrzegu pokazuje, że z każdego wnętrza można osiągnąć coś wspaniałego. Budynek oraz wnętrze mieszkania to klasyczny relikt PRL-u: boazeria, olbrzymie meblościanki, malutka niefunkcjonalna kuchnia oddzielona od salonu ścianą, przedpokój cały w pawlaczach i to wszystko upchnięte na 60 m2, jednym słowem katastrofa. Nowi właściciele zakupili tę nieruchomość z myślą przeprowadzenia generalnego remontu i uznali, że sami sobie z tym nie poradzą i potrzebują pomocy. Małym problemem tego projektu był ograniczony budżet, jednak finalnie myślę, że tego nie widać. Ograniczyliśmy koszty rzeczy na których można zaoszczędzić, aby móc zainwestować w to co naprawdę zobaczycie Państwo na zdjęciach prace projektowo-remontowe zaczęliśmy od wyburzeń „krzywościanów” oraz przebudowy instalacji: wod-kan, elektrycznej oraz gazowej. Dzięki temu odzyskaliśmy funkcjonalność wnętrz oraz dużą przestrzeń salonu z kuchnią na której tak bardzo zależało właścicielom. Priorytetem tego projektu była również łatwość utrzymania czystości we wnętrzu ze względu na pięknego długowłosego psa inwestorów. Finalnie otrzymaliśmy salon z jadalnią otwarty na kuchnię oraz dwie sypialnie, łazienką z osobnym WC oraz spory przedpokój z dużą ilością zabudowanych szaf. To wszystko na 60 m2 🙂Sam projekt mieszkania jest utrzymany w nowoczesnej konwencji wystroju wnętrz. Z uwzględnieniem minimalizmu oraz funkcjonalności zaproponowanych rozwiązań. Z pamięciom o psiaku:) Właściciele prosili o uwzględnienie „koloru” we wnętrzach. Gdyż obecny trend na wszechobecną szarość i monochrom ich przytłacza i nie chcą żyć w takim wnętrzu. Finalnie wszystkie ich potrzeby zostały zaspokojone i uwzględnione w tego pisania czas na zdjęcia 🙂 Cały projekt jest również dostępny Mieszkanie na starym Mokotowie, salon i fragment sypialni © Butterfly Studio W bloku z wielkiej płyty na warszawskim Mokotowie, mieści się 37-metrowe mieszkanie, które niedawno przeszło całkowitą metamorfozę. Dzięki wyburzeniom, przemyślanym rozwiązaniom, wprowadzeniu akcentów kolorystycznych i dużej ilości roślin, mieszkanie „po babci” zyskało zupełnie nowe życie oraz charakter. Autorkami tych zmian są Joanna Felczuk i Anna Baranowska z Butterfly Studio, które opowiadają o pracy projektowej i rozwiązaniach aranżacyjnych. w salonie uwagę przyciąga obraz z flamingami fot.: Alexandra Zając © Butterfly Studio Właściciele mieszkania postawili przed architektkami spore wyzwanie — na 37 metrach kwadratowych chcieli pomieścić wszystkie niezbędne funkcje: łazienkę, strefę pracy, kuchnię, salon, sypialnia oraz możliwie jak największą przestrzeń do przechowywania. Metamorfoza zakładała całkowite otwarcie planu i pozbycie się prawie wszystkich ścian działowych. mieszkanie na warszawskim Mokotowie wideo: Michał Dolny © Butterfly Studio Dobrawa Bies: Mieszkanie o którym rozmawiamy, znajduje się w bloku ze starej płyty na warszawskim Mokotowie. Waszym zadaniem była jego totalna metamorfoza. Od czego zaczęłyście? Butterfly Studio: Zaczęłyśmy od przemyślenia planu mieszkania, głównym wymogiem inwestorów było uzyskanie pełnowymiarowego miejsca do pracy. Nie było to łatwe zadanie ze względu na mały metraż całkowicie otworzyć plan — wyburzyłyśmy prawie wszystkie ściany działowe poza fragmentem, który dzieli salon i sypialnię. Jedynie łazienka zachowała swój pierwotny układ. Dzięki temu zabiegowi dotychczas ciemne mieszkanie zrobiło się jasne, przytulne oraz optycznie zyskało kilka dodatkowych metrów. architektki wyburzyły prawie wszystkie ściany © Butterfly Studio Aby po raz kolejny nie odgradzać się pełną ścianą, w wejściu do sypialni postanowiłyśmy zamiast standardowych drzwi zastosować przegrodę szklaną — by jednak zachować intymność, zdecydowałyśmy się na zacieniającą zasłonę, która ma służyć głównie w przypadku nocujących gości. Naszym celem projektowym było maksymalne otwarcie i wykorzystanie przestrzeni, ze szczególnym naciskiem na miejsce do przechowywania. W części dziennej zamiast wąskiego, niewygodnego tapczanu stanął narożnik z funkcją spania, a przestrzeń nad biurkiem (o wymiarze 75×150 cm), została wzbogacona o pojemne szafki wiszące, gdzie ukryte zostały sprzęty biurowe, w tym drukarka A3. tropikalne motywy obecne są w całym mieszkaniu fot.: Alexandra Zając © Butterfly Studio Dobrawa: Czy inwestorzy zwrócili się do Pań z konkretnym pomysłem i szczególnymi wymaganiami? Butterfly Studio: Głównymi wymaganiami inwestorów było uzyskanie miejsca do pracy oraz zaplanowanie mieszkania w taki sposób, aby w przyszłości łatwiej je było sprzedać/wynająć. Z tego względu w mieszkaniu musiałyśmy ze sobą przeplatać rozwiązania bardziej budżetowe z elementami pod wymiar. Ważne było również to, aby mieszkanie było w miarę elastyczne i łatwo dopasowało się pod kolejnego najemcę. Biorąc to pod uwagę, zastosowałyśmy minimalistyczną, monochromatyczną bazę, którą łatwo zaadaptować kolorowymi meblami czy tekstyliami. Zastosowałyśmy także elementy dekoracyjne, które w razie potrzeby łatwo można zmienić — tapeta, obrazy, uchwyty czy kolor ściany RTV. Tak naprawdę najważniejszy w całej aranżacji był dobrze skrojony układ funkcjonalny. w dodatkach oraz oświetleniu pojawia się mosiądz fot.: Alexandra Zając © Butterfly Studio Dobrawa: We wnętrzu znajduje się kilka interesujących rozwiązań na przykład przeszklona ściana sypialni, czy niemal niewidoczne mosiężne uchwyty kuchenne. Proszę opowiedzcie o zastosowanych materiałach i kolorach. Butterfly Studio: Remont mieszkania zaczął się w trakcie pandemii i miał być odpowiedzią na ówczesny lockdown. Przez wzgląd na pasję właścicieli do podróży postanowiłyśmy wpleść elementy, które będą nawiązywały do odległych miejsc i przeżyć z ich wypraw. W projekcie pojawiły się motywy tropikalne — tapeta Kenia marki Wonderwall, intensywny obraz z flamingami za sofą oraz naturalne rośliny — w tym palmy o różnych rozmiarach oraz nietypowe małe sukulenty. Klienci byli otwarci na kolory, z tego względu w całym mieszkaniu przeplata się ze sobą uwielbiana przez właścicielkę butelkowa zieleń, aksamitny róż, musztarda, antracyt oraz naturalne wybarwienie drewna dębowego. W zabudowach meblowych, dodatkach oraz oświetleniu przewija się mosiądz w nowoczesnych formach, który nadaje całej aranżacji szczypty elegancji oraz subtelnego charakteru. Tymi sprytnymi zabiegami mieszkanie „po babci” zyskało zupełnie nowe życie oraz charakter. najważniejszy w całej aranżacji był dobrze skrojony układ funkcjonalny fot.: Alexandra Zając © Butterfly Studio Dobrawa: Mieszkanie pomimo małego metrażu wydaje się przestronne i pełne światła. Czy projektując, napotkałyście na jakieś trudności? Z czego jesteście najbardziej zadowolone? Butterfly Studio: Zazwyczaj w mieszkaniach z rynku wtórnego mamy do czynienia z różnymi problemami, które wychodzą na światło dzienne podczas rozbierania ścian. Tak samo było w tym przypadku — wadliwa instalacja elektryczna, źle poprowadzone rury gazowe, liczniki ulokowane za lodówką, krzywe ściany i sufity — to tylko niewielka część aspektów, z którymi musiałyśmy się zmierzyć. Kupując mieszkanie z rynku wtórnego, należy mieć na uwadze nadprogramowe koszty, które mogą się pojawić wraz z nieprzewidzianymi usterkami. Najbardziej jesteśmy zadowolone z uzyskania przestrzeni, której właściciele w ogóle się nie spodziewali. Byli nastawieni na niewielki lifting, a uzyskali wnętrze funkcją przypominające metraż około 50 metrów kwadratowych. :) Dobrawa: Dziękuję za rozmowę. Dobrawa Bies Remont mieszkania w bloku z wielkiej płyty zawsze jest ogromnym wyzwaniem. W tym przypadku dodatkowym utrudnieniem był metraż. Jednakże architektki prowadzące pracownię Studio Projektowe Kreatura, doskonale poradziły sobie z tym zadaniem. Stworzyły nie tylko piękną i stylową przestrzeń, ale też wprowadziły liczne zmiany funkcjonalne dostosujące przestrzeń do rytmu życia użytkowników, a także zapewniające kilka nowych udogodnień. Zobaczcie jak wygląda mieszkanie po metamorfozie skrojone na miarę potrzeb pary w średnim wieku i ich kota. Metamorfoza 35 – metrowego mieszkania w bloku z wielkiej płyty Oddzielna kuchnia w 35 – metrowym mieszkaniu Podstawą do stworzenia komfortowego miejsca do mieszkania, były zmiany na poziomie funkcjonalnym. -Zaproponowałyśmy inwestorom kilka możliwości układu, ale bardzo szybko podjęli decyzję i wybrali wariant z zabudową oddzielającą salon od kuchni – mówią architekci. Nowe zagospodarowanie przestrzeni dało możliwość dodania większej ilości sprzętów AGD, cargo na minispiżarkę, a jednocześnie miejsce do przechowywania od strony salonu, do której przylega stół jadalniany. Ważnym plusem oddzielania kuchni od salonu jest bardziej uporządkowana strefa dzienna, wolna od śladów i zapachów po gotowaniu. Jest to szczególnie ważne w takich mieszkaniach, jak to, gdzie metraż jest naprawdę ograniczony. design: Studio Projektowe Kreatura | photos: Katarzyna Seliga-Wróblewska, Marcin Wróblewski / Fotomohito Produkty inspirowane wnętrzem Miejsce do przechowywania na wagę złota Drugim ważnym aspektem nowo zaprojektowanej przestrzeni miała być duża ilość miejsca do przechowywania, której wcześniej brakowało. Architekci w tym celu wykorzystali przedpokój. Tutaj swoje miejsce znalazła również pralka. Dzięki temu, że zabudowa meblowa wraz z drzwiami została wykonana na wymiar, udało się stworzyć maksymalnie spójne i wykorzystane w każdym centymetrze pomieszczenie. Efekt bardzo harmonijnego wnętrza potęgują płytki nawiązujące wzorem do rattanu, będącego swoistym lejtmotywem projektu. Korzystanie z tych samych materiałów na podłodze w różnych pomieszczeniach, daje wrażenie bardzo uporządkowanego, spójnego mieszkania. design: Studio Projektowe Kreatura | photos: Katarzyna Seliga-Wróblewska, Marcin Wróblewski / Fotomohito design: Studio Projektowe Kreatura | photos: Katarzyna Seliga-Wróblewska, Marcin Wróblewski / Fotomohito Płytki inspirowane wnętrzem W otulinie rattanu Motywem przewodnim projektu jest rattan, który pojawia się w każdym pomieszczeniu. W kuchni został wykorzystany na frontach wiszących szafek; reszta jest wykończona monokolorem. W salonie także pojawia się akcent boho w postaci kinkietu z plecionki. Przytulny charakter wnętrze zyskuje za sprawą dużej ilości tekstyliów, takich jak poduszki na sofie czy wszechobecnemu drewnu. Ciepłe zabarwienie to również zasługa lampy nad stołem w musztardowym kolorze. Plecionka wiedeńska, czyli duch przeszłości w nowoczesnych aranżacjach design: Studio Projektowe Kreatura | photos: Katarzyna Seliga-Wróblewska, Marcin Wróblewski / Fotomohito W małej łazience zapanował kontrolowany minimalizm, który dzięki dekorowi z tekstylnym splotem i płytkom z tkaninową teksturą daje wrażenie przytulnego wnętrza. Aspektem, na którym zależało inwestorom, jest przestronny prysznic, który udało się zaprojektować między innymi dzięki umiejscowieniu pralki w przedpokoju. design: Studio Projektowe Kreatura | photos: Katarzyna Seliga-Wróblewska, Marcin Wróblewski / Fotomohito Sypialnia z marynistycznym akcentem Sypialnia była dość długim, ale jednocześnie wąskim pomieszczeniem. Rozwiązaniem okazało się ustawienie łóżka w poprzek. Obok zaprojektowano na całą szerokość ściany szafę garderobianą. Jak zdradzają architekci, jednym z detali, na którym bardzo zależało inwestorom, był motyw marynistyczny. W związku z tym na ścianie za łóżkiem pojawił się zagłówek z wykorzystaniem grafiki na tkaninie, który dodatkowo podkreślono drewnianymi ramami tworzącymi coś na wzór baldachimu. Spędziłyśmy sporo czasu na poszukiwaniach odpowiedniej grafiki. Ostatecznie skorzystałyśmy z biblioteki rycin udostępnionych przez zagraniczny instytut. Pochodziły ze starych książek i były zeskanowane w bardzo dobrej rozdzielczości. Dzięki temu inwestorzy zyskali nietuzinkowy wzór, a motyw marynistyczny gra główne skrzypce. Studio Projektowe Kreatura design: Studio Projektowe Kreatura | photos: Katarzyna Seliga-Wróblewska, Marcin Wróblewski / Fotomohito Produkty inspirowane wnętrzem Zapytaj // naszego eksperta Zobacz // próbki i ekspozycję W końcu mogę pochwalić się Wam metamorfozą mojej sypialni! Trochę to trwało, ale jak to z generalnymi remontami bywa, najczęściej trwają dłużej niż pierwotnie zakładamy. Ja dodatkowo postanowiłam, że jak najwięcej rzeczy chciałabym zrobić własnoręcznie i po swojemu, więc możecie sobie wyobrazić ile zajęło to czasu. Pomieszczenie, które postanowiliśmy przeznaczyć na sypialnię, ma 8,5m2, czyli raczej niewiele. Jest ono na tyle małe, że przy naszych założeniach, nie było mowy o wstawieniu dużej szafy na ubrania. Musieliśmy ratować się w inny sposób, o czym szerzej opowiem za chwilę. Przez pierwsze kilka tygodni od przeprowadzki to właśnie w sypialni było moje główne centrum dowodzenia, gdy reszta pomieszczeń była jeszcze, powiedzmy sobie szczerze, w opłakanym stanie. Sypialnia to bardzo ważne miejsce w każdym mieszkaniu, którego nie należy lekceważyć. Warto poświęcić dłuższą chwilę na jej aranżację, bo w pokoju tym spędzamy około 1/3 życia. Zobaczcie jak wygląda moja sypialnia w bloku po metamorfozie! GŁÓWNE ZAŁOŻENIA w sypialni muszą się zmieścić wszystkie nasze ubrania (poza okryciami wierzchnimi), niestety budownictwo z lat 70, nie zakładało wnęki na zabudowaną szafę w przedpokoju (gdzie moglibyśmy je pomieścić), wygodny materac i w miarę duże łóżko to nasze priorytety, bardzo ważne było dla nas także dojście do łóżka z obu stron, tak by każdy miał własną szafkę z szufladami i lampkę nocną, każde dodatkowe miejsce do przechowywania było na wagę złota, pokój ten miał sprzyjać relaksowi i odpoczynkowi, dużą ilość rzeczy chciałam wykonać własnoręcznie, tak by sypialnia była unikatowa i w stu procentach moja 😉 ZDJĘCIA PRZED Pomieszczenie, które postanowiliśmy przeznaczyć na sypialnię było niezagospodarowane i pełniło funkcję składzika. W pokoju tym wymieniliśmy wszystko, łącznie z oknami (w zasadzie zostały tylko kaloryfery, które pomalowaliśmy). Przerobiliśmy też elektrykę i poprowadziliśmy nowe przewody. Postanowiliśmy także lepiej zagospodarować mało wykorzystaną wnękę drzwiową, o czym więcej przeczytacie za chwilę. KOLORYSTYKA I MATERIAŁY Kolorystyka, na jaką się zdecydowałam, nie jest pewnie dla nikogo zaskoczeniem. Ściany zostały pokryte farbą o nazwie: niewzruszona szarość z linii EasyCare, marki Dulux. Kolor ten delikatnie wpada w błękit, co bardzo mi się podoba. Jest też przede wszystkim zmywalna, co zdecydowanie przydało się podczas niekończącego się remontu (na początku większość kartonów była poustawiana naokoło łóżka – tak w tej niewielkiej sypialni zmieściła się spora część naszego dobytku, przyznam, że nie było to zbyt przyjemne ani wygodne). Na podłodze w sypialni, jak zresztą w pozostałych pomieszczeniach, położyliśmy panele Dąb Livorno (Carrara) z Kronopolu. Posiadają v-fugę i sęki, dzięki czemu doskonale imitują drewno. Jestem z nich bardzo zadowolona. Zabudowa została wykonana w dużej części z płyty meblowej o nazwie Kasztan Lwów (kolor szaro-beżowy), reszta jest zwyczajnie biała. PRZECHOWYWANIE Nie macie pojęcia jak żałuję, że w sypialni nie zmieściła się ogromna szafa z dużym lustrem. Przy założeniu, że do łóżka chcemy mieć dostęp z obu stron, została tylko jedna możliwość – musimy zabudować jedną ze ścianę. Szukając pomysłu na tę część sypialni, przejrzałam chyba całego Pinteresta. Zależało mi na tym, by nie wyglądała meblościankowo (choć przy zabudowie całej ściany, jest to chyba nieuniknione). Dodatkowo, nie chcieliśmy rezygnować ze stolików nocnych (książki i kubki z herbatą lądowałyby wtedy na ziemi), więc ostatecznie postanowiliśmy zrobić przerwę w zabudowie. Zdecydowałam się na dwa kolory płyt, czarne i białe gałki oraz różną głębokość szafek, by całość wydawała się ciekawsza, lżejsza i mniej monotonna. Projektując zabudowę, cały czas miałam na uwadze, że w sypialni muszą zmieścić się wszystkie nasze ubrania (poza okryciami wierzchnimi). Myślę, że efekt jest całkiem niezły. Udało mi się nawet wygospodarować miejsce na książki i tzw. pierdółki. Największą zmianą, jaka zaszła w pokoju, jest przesunięcie otworu drzwiowego. Dzięki temu, pozbyliśmy się mało wykorzystanej wnęki drzwiowej na rzecz dwóch szaf – od strony sypialni na wiszące ubrania (z dwoma drążkami), a w przedpokoju – na pralkę i kosze na pranie. Nad szafami zdecydowaliśmy wygospodarować schowek, o głębokości jednego metra, gdzie w pokrowcach trzymamy sezonowe i rzadziej używane ubrania oraz dwie podróżne walizki. Otwór drzwiowy wykuliśmy na sąsiedniej ścianie, czyniąc tym samym naszą pracownię, pokojem przechodnim. Na obecnym etapie życia, jest to dla nas najkorzystniejsze z możliwych rozwiązań. Zdecydowaliśmy się na łóżko Malm z IKEA i materac szerokości 160cm. Na początku chcieliśmy kupić 140cm, ale całe szczęście szybko z tego zrezygnowaliśmy. Uznaliśmy, że 10cm przejścia więcej z każdej strony, za bardzo nic nie zmieni, a materac o 20cm szerszy zrobi ogromną różnicę i tak też się stało (w wynajmowanym mieszkaniu mieliśmy łóżko o szerokości 135cm, teraz jest o wiele wygodniej). Kupiliśmy łóżko z podnoszonym stelażem, dzięki czemu do skrzyni, która mieści się pod nim, możemy włożyć wielkogabarytowe rzeczy i rzadziej używane przedmioty. U nas są to gitary, śpiwory, ozdoby świąteczne, tła do zdjęć 😀 Jestem bardzo zadowolona z tego rozwiązania i jeśli macie małe mieszkanie, gorąco Wam je polecam. SPOKOJNY SEN Bardzo ważną kwestią był dla nas wybór porządnego materaca. Oboje dużo czasu spędzamy przed komputerem, sporo pracujemy, dlatego chcieliśmy, by nasz sen był jak najbardziej efektywny oraz by materac sprzyjał relaksowi po ciężkim dniu. Byliśmy w stanie wydać na niego sporą sumę pieniędzy, oszczędzając na innych rzeczach i wykonując je własnoręcznie (lampy, dodatki czy samodzielne położenie paneli). Ku mojej wielkiej radości napisała do mnie marka PlantPur, producent ekologicznych materacy. Zaproponowała mi współpracę, polegającą na przetestowaniu ich produktu. Pomyślałam, że warto sprawdzić czy materac tej firmy, spełni nasze oczekiwania i wymagania. Używamy go już kilka miesięcy i muszę przyznać że nigdy wcześniej lepiej nam się nie spało. Budzimy się wypoczęci i mamy energię na cały dzień. Materac PlantPur Natural jest bardzo wygodny i wstając rano, mamy siłę na podbój świata 😀 Mój materac składa się z dwóch części – topu i pianki poliuretanowej z dodatkiem oleju kokosowego. Top można wymieniać w zależności od zmiany wagi śpiącego. Dzięki dwuwarstwowej budowie, po pewnym czasie wystarczy wymienić top, a nie trzeba inwestować w nowy materac. Sprawia to, że jego kupno to inwestycja na lata. Materac posiada odpinany antyalergiczny pokrowiec, który z łatwością można wyprać w pralce. Zapięcie na suwak powoduje, że jego zdejmowanie nie jest uciążliwe ani czasochłonne. Uważam, że to ogromna zaleta, bo w końcu materac znajduje się blisko naszej skóry przez wiele godzin dzienne. Zdejmowany pokrowiec to bardzo higieniczne rozwiązanie i brakowało mi go w wynajmowanym mieszkaniu (wolałam nie wyobrażać sobie ile bakterii śpi ze mną w łóżku). Warto pamiętać o praniu pokrowca, a nie tylko prześcieradła i pościeli. Zapobiega to występowaniu objawów i chorób alergicznych, z którymi zmaga się wiele osób. Materac ma wysokość 25 cm, co sprawia, że jest naprawdę wygodny i komfortowy. Śmiało mogę stwierdzić, że to najważniejszy element mojej sypialni (rywalizuje jedynie z zagłówkiem 😛 Oczywiście to żart, bo wszyscy dobrze wiemy, że zdrowie jest najważniejsze). DEKORACJE W mojej sypialni nie mogło zabraknąć dekoracji, które uwielbiam. Własnoręcznie wykonane dodatki spersonalizowały ją, a świece i poduszki sprawiły, że nabrała przytulności. Pod sufitem wisi lampa DIY z papilotek do muffinek, którą wykonałam już jakiś czas temu. Jest dość duża, lekka i pięknie prezentuje się w mojej nowej sypialni. Na jednej ze ścian pojawiła się galeria ścienna, z motywem podróży. W ramkach umieściłam zdjęcia, mapy i plakaty, które są związane z naszymi wyprawami. Jeśli Wy również chcecie sobie sprawić taką galerię, ale nie wiecie jak się za to zabrać, ten artykuł na pewno Wam pomoże: SPOSÓB NA PUSTĄ ŚCIANĘ – JAK ZAPLANOWAĆ GALERIĘ? Wnękę, która powstała w wyniku stworzenia zabudowy nad łóżkiem, wypełniłam miękkimi modułami, tworzącymi jodełkę. Zagłówek wykonałam samodzielnie i był to mój pierwszy raz! Więcej informacji na ten temat znajdziecie tutaj: MODUŁOWY ZAGŁÓWEK DIY W oknach postanowiłam zawiesić moje ukochane rolety rzymskie, półprzezroczyste, w kolorze białym. Całość dopełniły zasłony z grubego materiału blackout, które przy okazji zakryły mało estetyczne rurki od kaloryfera. Jeśli zastanawiacie się jakie dekoracje okienne wybrać, koniecznie przeczytajcie ten artykuł: DEKORACJE OKIENNE – RODZAJE + MÓJ WYBÓR DO SYPIALNI. Oczywiście, nie mogło zabraknąć też dekoracji – świeczek, światełek, kubeczków, które dopełniają całość aranżacji i sprawiają, że spędzanie czasu w sypialni to czysta przyjemność. Na półce nad łóżkiem, umieściłam także książki, po które chętnie sięgam. Miejsca jest jeszcze dość dużo, więc chyba czas na jakąś nową pozycję. Nieodzownym elementem w sypialni są też miękkie koce, narzuty i ozdobne poduszki. Chciałabym jeszcze dokupić kosz na tekstylia, dzięki któremu, nie musiałyby one lądować na krześle w sąsiednim pokoju. Ciągle się waham, bo z jednej strony bardzo podoba mi się rozwiązanie z dodatkowym koszem, z drugiej jednak nie chciałabym zagracić i tak małej już sypialni. Zwróciłam dużą uwagę na detale, które sprawiły, że wnętrze jest przytulne i w pełni wykończone. SYPIALNIA W BLOKU – JAK JĄ URZĄDZIĆ Na koniec postanowiłam zebrać wszystkie moje rady, dotyczące dobrze wszystkim znanego pojęcia, jakim jest „sypialnia w bloku”: Wygodny materac, dopasowany do wagi i wzrostu i możliwie duże łóżko to podstawa. Na tym nie można oszczędzać. Pamiętajcie o ergonomii i w miarę funkcjonalnym ustawieniu mebli. Jeśli jest taka możliwość, warto zapewnić dostęp do łóżka z obu stron. Nie rezygnujcie ze stolików nocnych, których brak sprawi, że podręczne rzeczy będą leżeć na ziemi. Najlepiej postawić na jasne kolory, które optycznie powiększą przestrzeń. Wcale nie musi być to szarość, możliwości jest mnóstwo. Wszystko zależy od Waszych upodobań. Dobrze, by w sypialni znalazło się oświetlenie górne oraz lampki nocne lub kinkiety mocowane do ściany czy wezgłowia. Nie zapomnijcie o miejscu do przechowywania. Warto rozważyć łóżko ze skrzynią, szafki nad łóżkiem czy schowki pod sufitem. Pamiętajcie o detalach, które wprowadzą nastrój i sprawią, że nie będziecie chcieli wychodzić z sypialni (choć to niesie za sobą dość duże niebezpieczeństwo 😛 ) Warto zadbać o obecność tekstyliów, które uczynią sypialnię bardzo miękką i przytulną. Mam nadzieję, że zainspirowałam Was do zmian w swoich mieszkaniach. Zmagacie się z problemem małej sypialni czy raczej zastanawiacie się czym zapełnić pustą przestrzeń? Pamiętajcie o tym, że niewielka sypialnia w bloku również może być stylowa i funkcjonalna, pomimo tego, że nie ma 20m2. Ja jestem bardzo zadowolona z tego jak wygląda moje małe królestwo snu, a za każdym razem, gdy spoglądam na własnoręcznie wykonane dodatki, nieskromnie myślę sobie: „dobra robota!”. I Wam też tego życzę 🙂 Wpis powstał we współpracy z marką PlantPur.

metamorfoza mieszkania w bloku z wielkiej płyty